TOP 10 najbardziej nietrafionych inwestycji na GPW w 2018 roku

Znane powiedzenie mówi, że „po każdym deszczu wychodzi słońce”. To jednak wcale nie musi oznaczać, że najmocniej spadające w mijającym roku tematy inwestycyjne, zaczną teraz rosnąć z marszu.

źródło: moneycontrol.com

 
Raptem pięć sesji giełdowych do końca roku oraz mnogość obowiązków przedświątecznych (w tym kulinarnych) powodują, że już dziś zaczynamy podsumowanie bieżącego roku na GPW. Naszą „smutną dziesiątkę” nie było trudno skompletować. Mijający rok poturbował zdecydowaną większość uczestników rynku. Wielu inwestorów indywidualnych, finansowych, a także spora cześć emitentów poniosło straty. Warto wyciągnąć konstruktywne wnioski z ostatnich miesięcy i dobrze przygotować się na 2019 rok. Zapraszamy do lektury:

Getback, Altus TFI i Quercus TFI

To nie będą łatwe święta dla długoterminowych akcjonariuszy i obligatariuszy windykatora. Gigantyczne straty finansowe, zawieszony handel akcjami spółki i niewykupione obligacje – jeszcze przez długi czas będą śnić się one wielu „Kowalskim”.

źródło: onet.pl

Niestety kłopoty Getbacku z czasem negatywnie przełożyły się również na notowania Quercus TFI (posiadał obligacje windykatora) czy Altus TFI (przez transakcje sprzedaży firmy EGB Investments). To zdumiewające jak szybko okazało się, że problemy tych spółek stanowią kłopot właściwie dla wszystkich inwestorów na warszawskim parkiecie. Utrata zaufania do rynku obligacji i fala umorzeń w funduszach jeszcze długo będą determinować koniunkturę. Rok temu byłoby nie do przewidzenia, że akcjami Altus TFI będzie można handlować po 2 zł z ogonkiem… Rynek w bieżącym roku dał surową lekcję pokory mniej i bardziej doświadczonym inwestorom.

Grodno i inne funduszowe spółki

źródło: stooq.com


Spadek kursu o blisko 70 proc., do 3,65 zł robi wrażenie. Niemniej walory dystrybutora artykułów elektrotechnicznych to jedna z bardziej rozpoznawalnych „ofiar” posiadania w akcjonariacie funduszu Trigon. Podobne kłopoty dotykały emitentów z dużą ekspozycją funduszu Altus. Dobrze o tym wszystkim wiedzą akcjonariusze m.in. Synektika, Oponeo.pl czy PBKM. Warto zauważyć, iż duże wahania kursów często nie miały pokrycia w fundamentach firm i ich wynikach finansowych. Grodno dla przykładu wciąż jest rentownym przedsiębiorstwem i przeprowadza właśnie duże przejęcie konkurencyjnej sieci Magma. Niestety umorzenia aktywów w czołowych TFI obnażyły płytkość warszawskiego parkietu. I choć sytuacja zdaje się powoli stabilizować, to niewątpliwie segment małych spółek potrzebuje jeszcze więcej czasu na rekonwalescencje.

Spółki kontrolowane przez Leszka Czarneckiego

źródło: fxmag.pl


To nie był dobry rok dla Getin Holding, Getin Noble Bank, Idea Bank i Open Finance. Firmy kontrolowane przez miliardera Leszka Czarneckiego zmagały się z różnymi problemami. Jakimi? Pogorszenie wyników finansowych, pytania o udział w sprzedaży obligacji Getbacku przez Idea Bank, medialna afera KNF czy trafienie na listę alertów (Getin Holding). W efekcie – notowania spółek mocno spadały. Dodatkowo na giełdzie istotnie zmalała liczba inwestorów, która nie boi się ryzykownych inwestycji. To wszystko nie pomagało w ostatnim roku. Najświeższe doniesienia mówią, że Leszek Czarnecki rozgląda się za partnerem, który dokapitalizowałby Getin Noble Bank i Idea Bank. Wczoraj niemal natychmiast notowania zaczęły rosnąć, po medialnych doniesieniach o pierwszych potencjalnych inwestorach na horyzoncie. Na graczach duże wrażenie zrobił też występ Leszka Czarneckiego podczas tegorocznej konferencji WallStreet 22 w Karpaczu. Link tutaj:

źródło: stooq.com

Akcje popularnych grzanek pod kreską w długim terminie

Inwestorzy o większym doświadczeniu i skłonnościach do ryzyka z pewnością znają takie spółki jak: Work Service, Krezus, Ursus, Braster czy Eko Export. Co je łączy? Są stosunkowo popularne wśród drobnych inwestorów, mają problemy z długoterminowym wypracowywaniem zysków i… w tym roku wszystkie zanotowały wysokie straty – co najmniej ponad 50 proc. Potwierdza się tu stara reguła, że „spekulacyjne grzanki” to nie jest kategoria aktywów na strategię inwestycyjną: „buy and hold”. Jednocześnie wszystkie wymienione spółki miały w mijającym roku momenty, kiedy w bardzo krótkim obszarze czasowym potrafiły wypracować spektakularne zyski.

źródło: stooq.com

British Automotive Holding i jego czarny łabędź

Istotnym i niestety negatywnym komunikatem dla akcjonariuszy spółki BAH była sierpniowa informacja od Jaguar Land Rover Limited o wypowiedzeniu umowy importerskiej. W rezultacie zależny British Automotive Polska będzie generalnym importerem marek Jaguar i Land Rover tylko do 1 sierpnia 2020 roku. Ten zaskakujący news miał wpływ na notowania giełdowej spółki. W całym roku straty długoterminowych inwestorów sięgają około 80 proc. Obecnie BAH pracuje m.in. nad przyszłą strategią (trwa przegląd opcji strategicznych) i przymierza się do wypłaty zaliczki (26 groszy) na poczet przyszłej dywidendy za 2018 rok.

źródło: stooq.com

Kapitalizacja Medicalgorithmics spadła poniżej 100 mln zł

Telemedyczna spółka, dawny ulubieniec funduszy, chciałaby z pewnością jak najszybciej zapomnieć o bieżącym roku. Wyniki finansowe dostały zadyszki (choć firma wciąż jest rentowna), a pozytywny sentyment do spółki wyparował. Widać to także po ostatnich rekomendacjach i komunikatach funduszy (np. sprzedaż akcji przez TFI PZU). Tegoroczne straty długoterminowych akcjonariuszy Medicalgorithmics przekraczają 80 proc. W firmie trwa przegląd opcji strategicznych, który ma się zakończyć w II kwartale przyszłego roku. Spółka chce m.in. usprawnić model działalności biznesowej na kluczowym amerykańskim rynku. Od efektu tych prac będzie zależeć kondycja spółki 2019 roku.

źródło: stooq.com

Próchnik do likwidacji

źródło: franczyzawpolsce.pl


Wiadomość o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej Próchnika i uprawomocnieniu się tej decyzji przez sąd jest symboliczna. Producent cenionej męskiej odzieży był przecież w gronie pierwszych pięciu spółek, które zadebiutowały na GPW w 1991 roku. Pozostał też na rynku najdłużej – giełdowa historia Tonsilu, Krosna, Kabli i Exbudu już wcześniej się zakończyła. Trudno przejść obok tego faktu obojętnie, mimo iż od dawna wiele wskazywało na taki scenariusz. Niestety, wieloletnie próby restrukturyzacji nie zakończyły się sukcesem. Ten fakt obrazuje, jak trudna i dynamiczna robi się branża odzieżowa. Tylko w tym roku Próchnik stracił na kapitalizacji ponad 90 proc.

Niespokojny rok w ABC Data

źródło: newsabcdata.com.pl


Dystrybutor sprzętu IT i elektroniki użytkowej przez lata przyzwyczaił inwestorów do konsekwentnego rozwoju w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej i poprawy wyników. Przekładało się to na coraz wyższą dywidendę, która stała się jednym ze znaków rozpoznawczych ABC Data. Niestety, w tym roku pogorszyły się wyniki finansowe firmy i po dziewięciu miesiącach spółka wciąż jest na minusie. Wpływ na to miały m.in. różnice kursowe oraz korekta podatku VAT za II kwartał 2014 roku. Inwestorzy obawiają się, że kwestie zaległych podatków VAT zgłaszanych przez Urząd Skarbowy, mogą się jeszcze „odbić czkawką”. Taki stan rzeczy skutecznie psuje sentyment inwestorów do spółki. Ważne jednak, że ABC Data może liczyć na wsparcie finansowe głównego akcjonariusza – MCI Venture Projects.

źródło: stooq.com

WIG-budownictwo wciąż czeka na przełom

Zapowiadany wysyp inwestycji infrastrukturalnych wciąż nie przekłada się na sentyment i wzrost notowań uczestników indeksu Wig-budownictwo. Na pierwszy rzut oka powinna panować tam hossa. Mamy przecież wysoki poziom wzrostu krajowego PKB, są plany licznych inwestycji i spore środki unijne. Co więc hamuje wzrosty? Spółki skarżą się na wzrost kosztów (ceny materiałów i wynagrodzeń) oraz braki kadrowe. To wszystko wpływa na coraz większy rozdźwięk pomiędzy budżetami klientów, a cenami składanymi przez firmy budowlane. Spółki nie chcą już podpisywać kontraktów, które z czasem mogą okazać się nierentowne. Taki klincz jeszcze potrwa. Pomógłby na pewno mechanizm waloryzowania cen materiałów na ostateczną wartość umowy. Póki co, trzeba niestety uznać bieżący rok za stracony dla firm z indeksu Wig-budownictwo.

źródło: stooq.com

Gamedev to nie tylko zyski

Z pewnością nie można powiedzieć, że moda na firmy produkujące gry video definitywnie się skończyła. Po prostu, gracze giełdowi inwestujący w branżę gamedev stali się w minionym roku bardziej wybredni. Spółki, które rozczarowały rynek musiały liczyć się ze sporą przeceną notowań. Taką sytuację mieliśmy m.in. w: T-Bull, Jujubee, Vivid Games, Artifex Mundi, czy CreativeForge Games. Zniżki w ujęciu rocznym dochodziły nawet do blisko 70 proc. Wniosek na przyszły rok? Okres łatwych zysków skończył się. Rynek oczekuje sukcesów w monetyzacji poszczególnych tytułów i wtedy będzie w stanie zaakceptować premię w wycenie na tle sektora.

źródło: stooq.com



Powyższy wpis jest prywatną opinią autora i żadnym stopniu nie stanowi „rekomendacji” inwestycyjnej w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 roku, Nr 206, poz. 1715). Więcej w zakładce O MNIE.
 

10 komentarzy

Dołącz do dyskusji