Oczywiście nie będę ograniczać się tylko do rynku głównego GPW. Sympatycy NewConnect czy obligacji korporacyjnych, także z czasem znajdą tutaj coś dla siebie. Zamierzam zwracać uwagę na różne – ważne moim zdaniem – wydarzenia/trendy/osoby, co w ostateczności może prowadzić do wspólnych ciekawych refleksji. Liczę bowiem na interakcję z Wami – Drodzy Czytelnicy – choćby w komentarzach oraz na facebooku/twitterze, które niebawem również ruszą!
Sypię głowę popiołem i przepraszam od razu za poślizg. Miałem wystartować z blogiem w II połowie ubiegłego roku, a skończyło się na maju bieżącego roku i to z problemami 😉 Solidne opóźnienie jak w giełdowych spółkach gamingowych, które też często nie trzymają kalendarza z premierami… Samo życie, ale mam usprawiedliwienie. Zmieniałem stan cywilny i www.toppicks.pl musiał znów poczekać…aby na dobre ruszyć w czerwcu. Ale teraz koniec wymówek i obiecuję pisać częściej niż raz w tygodniu.
Podobnych blogów w sieci są zapewne dziesiątki. Zapytacie więc dlaczego ruszam ze swoim. Odpowiedź jest prosta: uważam, że warto, gdyż autentyczna treść i emocje zawsze znajdą odbiorców.
W zwariowanych czasach, w których obecnie żyjemy – wszystko dookoła się dewaluuje. Również jakość: dziennikarstwa ekonomicznego, rekomendacji czy ekspertów.
Jeśli dodamy do tego niską wiarygodność części emitentów – to już mamy wstępny zarys naszych codziennych problemów w inwestowaniu. To wszystko dostrzega każdy, kto choć raz – przez jeden pełny rok – inwestował na GPW.
Dlatego trzeba trzymać się razem i głośno o tym wszystkim dyskutować. Wzajemna edukacja i inspiracje jeszcze nikomu nigdy nie wyszły na złe. W ostateczności chodzi bowiem o pieniądze. A te na „bananie” (jak zwykli nazywać naszą giełdę spekulanci) idzie zarobić, choć również łatwo można je stracić…
No, starczy na dziś… obiecuję, że następny wpis będzie już bardziej praktyczny!
Piotr Gośliński